poniedziałek, 12 października 2015

POLSKA - IRLANDIA 2:1. JEDZIEMY!!! JEDZIEMY!!! JEDZIEMY!!!

I stało się. Po emocjonującym meczu pokonaliśmy Irlandię 2:1. Polska w euforii, prze szczęśliwa, bo oto trzeci raz z rzędu zagramy na Mistrzostwach Europy. Już nikt nawet nie wnika czy karny należał się rywalom, czy też sędzia powinien odgwizdać rzut wolny kilkanaście sekund po tym, jak objęliśmy prowadzenie po golu Krychowiaka w 13 minucie. Irlandia swoją postawą udowodniła, że Mourinho miał rację mówiąc, że najlepszym momentem na strzelenie gola, jest ten, kiedy przeciwnik właśnie go zdobył. Rozkojarzenie, euforia spowodowała błąd w obronie i stąd "jedenastka", którą chwilę później na bramkę zamienił Walters. Jednak naszej reprezentacji wczorajszego wieczoru nic i nikt nie był w stanie zatrzymać. Wyszli z nastawieniem na zwycięstwo i to było widać. Baraż? W żadnym wypadku! W 42 minucie Mączyński dośrodkował w pole karne, a piłkę głową do bramki skierował nie kto inny, jak niezawodny Lewandowski. To było jego 13 w tych eliminacjach trafienie dla biało-czerwonych. Polska oszalała. Wynik sprzed przerwy nie zmienił się już do samego końca. Nie wiem czy ktokolwiek był w stanie usiedzieć na miejscu, kiedy sędzia doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry. Każdy chciał już usłyszeć gwizdek kończący mecz. Nerwowo podskakiwał. Stąpał z nogi na nogę. Chcieliśmy, żeby to zwycięstwo stało się już faktem, mecz przeszedł do historii, a nasza reprezentacja pojechała do Francji. Między czasie czerwona kartka dla O'Shea, to była 92  minuta. Jeszcze trzy. Najdłuższe 300 sekund w tych eliminacjach. I wreszcie zabrzmiał gwizdek sędziego oznaczający koniec meczu, koniec tych eliminacji i koniec dramaturgi. Mogliśmy wykrzyczeć JEDZIEMY! JEDZIEMY! JEDZIEMY!, bo w tej właśnie chwili nasz awans stał się faktem. Polscy piłkarze wykonali kawał dobrej roboty. Spełnili nasze oczekiwania i marzenia. Brawo Nawałka, brawo Polacy. Dziękujemy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy