Po 99 rozegranych spotkaniach w tabeli drużyn remisujących nic się nie zmieniło. Na czele Lulea z siedmioma remisami i wynikiem 46.66%. W całej lidze 24,2% wyników to remisy. Następna kolejka już w czwartek od godziny 19:00...
Po kolejnych 40 rozegranych spotkaniach w NHL, Ottawa wciąż na czele listy najczęściej remisujących drużyn w lidze. Na chwilę obecną w tym sezonie 20,9% wyników to remisy, a sama Ottawa ma 50%. Do czołówki wbiła się drużyna Columbus która w 12 meczach remisowali 4 razy. Poniżej tabela i najmocniejsza "piątka".
W tym miejscu chciałem również dodać, że w 177 spotkaniach padło już 1080 goli co daje średnio 6,1 gola na mecz...
Tak wygląda obecnie pierwsza piątka najczęściej remisujących drużyn w NHL. Po 137 rozegranych już meczach remisy to zaledwie 20,43%.
DRUZYNA
M
R
STOSUNEK
REMISOW (%)
OTTAWA
9
5
55,55555556
VEGAS
8
3
37,5
WASHINGTON
9
3
33,33333333
CHICAGO
10
3
30
PITTSBURGH
10
3
30
Dla porównania nasze Europejskie podwórko, czy też lodowisko i szwedzka SHL. Po rozegraniu 85 spotkań okazuje się że remis pada w co czwartym spotkaniu - 25.88%. Co ciekawe dzisiaj o godzinie 19:00 rozegranych zostanie 5 ligowych spotkań, czyli statystycznie rzecz ujmując powinien być przynajmniej jeden remis. Gdzie? Luela zagra z Malmo. Czołówka remisowiczów, ale jednak są to sąsiedzi w tabeli i w historii między tymi zespołami bywały remisy. Fortuna proponuje kurs 4,10 za remis...
Dzisiaj rozegrano tylko trzy mecze w których padło 13 goli, czyli średnio padało 4.33 gola w meczu. Podobnie jak ostatniej nocy nie było remisu wiec ich stosunek do rozegranych meczów spadł do 20.25%.
Vegas całkiem nieźle radzi sobie w swoim debiutanckim sezonie. Dzisiejsze zwycięstwo 3:1 z Boston było ich czwartym w tym sezonie. Po pięciu kolejkach z 8 punktami na koncie, zajmują 3 miejsce w konferencji zachodniej...
Pierwszy mecz w tym sezonie wygrała z kolei drużyna Buffalo Sabres. Dzisiejszej nocy pokonali na wyjeździe Anaheim Ducks 3:1 i opuścili chociaż na chwilę ostatnie miejsce w konferencji wschodniej...
W ostatnim meczu tego dnia padło najwięcej goli, bo pięć, a LA Kings pokonali na własnym lodowisku NY Islanders 3:2. "Królowie" to lider konferencji zachodniej z 9 punktami na koncie po czterech zwycięstwach i porażce po dogrywce...
Na najbliższą noc zaplanowano tylko jedno spotkanie, w którym zmierzą się drużyny Detroit Red Wings z Tampa Bay Lightning. Początek meczu o godzinie 1:30 polskiego czasu...
80 goli padło ostatniej nocy w 14 rozegranych spotkaniach, czyli średnio padało 5,71 gola na mecz. Wśród dzisiejszych meczów były 3 remisy przez co ilość nierozstrzygniętych w regulaminowym czasie gry spotkań wynosi na ten moment 21,05%.
Najwięcej goli padło w Philadelphii, gdzie "lotnicy" rozbili Washington 8:2. Osiem goli obejrzeli kibice w Minnesocie w meczu przeciwko Columbus. Tam po 60 minutach gry było 4:4, a już po 47 sekundach dogrywki goście zakończyli spotkanie. Drugi remis padł w Chicago w meczu z Nashville. W regulaminowym czasie gry był wynik 1:1, a gospodarze potrzebowali 3 minut dogrywki, żeby szalę zwycięstwa przeciągnąć na swoją stronę. Trzeci remis miał miejsce w Kanadzie. Montreal przegrał u siebie z Toronto 3:4 po golu w dogrywce. W pozostałych meczach:
NY Rangers - NJ Devils 2:3; Pittsburgh - Florida 4:3; Tampa Bay - St. Louis 2:1; Winnipeg - Carolina 2:1; Dallas - Colorado 3:1; Arizona - Boston 2:6; Edmonton - Ottawa 1:6; Vancouver - Calgary 2:5;LA - Buffalo 4:2; San Jose - NY Islanders 1:3
W pięciu rozegranych ostatniej nocy meczach padło 30 goli co daje średnio 6 goli na spotkanie. Tej nocy podobnie jak ostatnio nie było wśród wyników remisu, przez co średnia po 62 spotkaniach spadła do 20.96%.
Najwięcej goli padło w Vegas, gdzie rycerze ulegli Detroit 3:6. Sześć goli padło w New Jersey. Tam "Diabły" przegrały z Washington 2:5. Po trzech remisach z rzędu swój pierwszy mecz w regulaminowym czasie gry wygrała Ottawa i to miażdżąc Calgary i to na ich lodowisku 6:0. Po 3:1 wygrali swoje mecze Columbus z NY Rangers i Colorado z Anaheim.
Na najbliższą noc zaplanowano 14 spotkań, więc będzie się działo...
Kibice zgromadzeni na Anfield nie doczekali się dzisiaj goli. Mimo tego nie mogą żałować tych dwóch godzin spędzonych na stadionie. Liverpool przez całe spotkanie oddał 19 strzałów na bramkę United, natomiast tylko 5 było celnych. Świetnie tego dnia spisywał się w bramce gości Hiszpan David de Gea, który w 34 minucie popisał się kapitalną instynktowną interwencją. Manchester United w całym spotkaniu oddał tylko 6 strzałów w stronę bramki Liverpoolu natomiast tylko jeden był w jej światło. Bitwa o Anglię zakończyła się więc podziałem punktów....
Już o 13:30 na Anfield zmierzą się drużyny Liverpoolu i Manchesteru United. Goście są na drugim miejscu w tabeli i tylko bilansem goli ustępują pozycję lidera imiennikowi z City. Liverpool jest dopiero siódmy. Jeśli chodzi o ostatnie pojedynki to głównie padały remisy, bo aż trzy w 5 ostatnich meczach. Mecz zapowiada się bardzo ciekawie gdyż Czerwone diabły są niepokonane od 9 spotkań. Z 21 goli strzelonych w tym sezonie tylko siedem padło w meczach wyjazdowych. Liverpool co prawda w tym sezonie stracił już 12 goli ale w trzech meczach przed własną publicznością stracili tylko jedną. Spotkanie ma rangę meczu kolejki i na pewno taki będzie. Jaki wynik obstawiacie?
Ostatniej nocy w siedmiu spotkaniach padło aż 45 goli co dało średnio 6,43 gola na mecz. Nie było niestety żadnego remisu.
Tyle co ostatnio pochwaliłem Pittsburg za to że dwoma zwycięstwami z rzędu wskoczyli na właściwe tory a tym czasem lodowisko weryfikuje. W meczu wyjazdowym z Tampa Bay przegrali 4:5, tak więc te trybiki nie zaskoczyły jeszcze tak do końca.
Swoją pierwszą porażkę zaliczyła drużyna St. Louis. Po 4 zwycięstwach z rzędu ulegli "panterom" na Florydzie 2:5. Mimo to pozostają oni na pozycji lidera konferencji zachodniej.
W pozostałych meczach Nashville pokonało Dallas 4:1, Chicago uległo Minnesocie 2:5, Arizona przegrała z Detroit 2:4, identyczny wynik był w Vancouver gdzie góra była ekipa Winnipeg, a w ostatnim tej nocy spotkaniu San Jose pokonało Buffalo 3:2...
Zajrzałem sobie wczoraj do Szweckiej ligi hokeja żeby sobaczyć jak sobie radzą chłopaki w kwestii remisów i muszę powiedzieć że wygląda to nieźle. Na tą chwilę rozegrano 56 spotkań w których było 17 remisów, co daje fajny procent, bo 30,35. Dla porównania dodam, że w NHL w rozegranych 57 meczach było 13 remisów, czyli 22,8%. W Szwecji niemal w co trzecim meczu drużyny potrzebują dodatkowego czasu na rozstrzygnięcie rezultatu. Wczoraj w 6 spotkaniach był jeden remis i to w meczu absolutnego lidera tej klasyfikacji. Lulea przegrała dopiero po karnych z Rogle, ponieważ po 60 minutach gry było 3:3. Jak dalej będzie wyglądała rywalizacja? Będziemy obserwować. Poniżej prezentuję aktualną tabelę remisowiczów. Może coś wybierzemy na progresję? Propozycja może być kusząca ponieważ wczoraj średni kurs na remis wynosił 4,32, a w meczu, w którym padł remis proponowany był kurs 5.25...
Dzisiejszej nocy w pięciu meczach NHL padły 34 gole, co daje imponującą średnią 6,8 gola na mecz.
Wśród dzisiejszych spotkań był również jeden remis w meczu LA Kings - Calgary. Gospodarze gonili wynik od pierwszej tercji, która zakończyła się wynikiem 2:0 dla gości. w drugiej tercji LA strzeliło kontaktowego gola i była to jedyna bramka w tej części gry. Trzecia tercja to mocne uderzenie gospodarzy, którzy już po pierwszych dwóch minutach objęli prowadzenie. Goście nie pozostali dłużni i wyrównali na 9 minut przed końcem meczu. Calgary potrzebowało minuty w dogrywce, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Obrońcy tytułu chyba złapali już swój rytm, gdyż wygrali dzisiaj na wyjeździe z Washington Capitals 3:2 i było to ich drugie zwycięstwo z rzędu. Po dwóch porażkach z rzędu w tym jednej druzgocącej 1:10 z Chicago to jest to jakiś pozytywny powiew....
Miłe złego początki. Tak w skrócie można opisać mecz trzeciej rundy turnieju WTA w Hongkongu pomiędzy Agnieszką Radwańską a Australijką Samanthą Stosur. Zaczęło się bardzo dobrze dla Polki, która wygrała pierwszego seta 6-3. W drugim tenisistki szły łeb w łeb aż do wyniku 4:4. Wtedy Stosur wygrała swoje podanie, a następnie przełamała Polkę i doprowadziła do wyrównania stanu meczu. Wszyscy nastawili się na zacięty pojedynek w trzecim secie, ale kibiców spotkało nie małe rozczarowanie. Ostatni set trwał równe pół godziny i zakończył się miażdżycym wynikiem 6-0 dla Australijki.
Był to ostatni w tym sezonie mecz Agnieszki Radwańskiej.
W siedmiu spotkaniach rozegranych ostatniej nocy padło 38 goli, czyli średnio padało 5.42 gola w meczu.
Najwięcej goli padło w Nashville, gdzie gospodarze pokonali Philadelphię 6:5. Vegas też okazało się bezlitosne dla przeciwników rozbijając Arizonę 5:2. Były też dwa remis. Pierwszy w meczu Caroliny z Columbus, gdzie po 60 minutach gry było 1:1 a zwycięzcę wyłoniła dogrywka, w której górą byli goście w niebieskich kurtkach. Remis był też w Kanadzie w meczu Vancouver - Ottawa. Tam padło jednak trochę więcej goli, bo po rozegraniu trzech tercji było 2:2, ale tu o zwycięstwie gości zdecydowały dopiero rzuty karne...
Na godzinę 13:00 zaplanowano dzisiejszy pojedynek pomiędzy Agnieszką Radwańską (18) a Samanthą Stosur (43) w drugiej rundzie turnieju WTA w Hongkongu. Faworytką spotkania jest Polka. Mecz można obejrzeć na żywo na TVP Sport...
Nie udało się Cristiano Ronaldo zrównać się czy też wyprzedzić polskiego napastnika w klasyfikacji najlepszych strzelców eliminacji do mundialu w Rosji. Portugalia wygrała wczoraj ze Szwajcarią i tym samym awansowała z pierwszego miejsca w grupie B, a Ronaldo zagrał cały mecz. Zawodnik Realu Madryt nie zagrał rewelacyjnego spotkania, gdyż oddał przez 90 minut tylko jeden strzał na bramkę w dodatku niecelny. Z 15 golami pozostał na drugim miejscu, ze stratą jednego do Roberta Lewandowskiego. Na trzecim miejscu uplasował się gracz Manchesteru United i reprezentacji Belgi Romelu Lukaku z liczbą 11 trafień...
Godzinę z małymi minutami trwał mecz Agnieszki Radwańskiej z reprezentantką Hongkongu Zhang. Polka pewnie wygrała 2:0 (6:1, 6:2) i awansowała do kolejnej rundy turnieju. Tam czeka już na nią 43 w rankingu WTA Australijka Samantha Strosur, która wczoraj pokonała 22 letnią reprezentantkę Taiwanu Lee Ya-Hsuan 2:1 (6:3, 4:6, 6:1). Mecz Radwańska - Strosur zaplanowano na jutro na 5:00 polskiego czasu. Warto jeszcze dodać, że te zawodniczki grały ze sobą jak dotąd 5 razy. Trzykrotnie wygrywała Australijka. Ostatni mecz panie rozegrały przeciwko sobie 2.01.2014 na turnieju Hopman Cup w Australii i wówczas triumfowała Radwańska 2:1 (3:6; 6:4; 6:3)...
W czterech meczach rozegranych ostatniej nocy padło 21 goli co daje średnio 5.25 gola na mecz. Warto również dodać, że połowa tych spotkań zakończyła się remisem. Pierwszy padł w Toronto gdzie w meczu z Chicago po 60 minutach gry było 3:3 i gospodarze potrzebowali dogrywki, żeby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Analogiczna sytuacja miała miejsce w meczu Tampa Bay z Washingtonem. Tam też po upływie regulaminowego czasu gry był remis 3:3 i tak samo jak w Toronto w dogrywce górą byli gospodarze. W pozostałych dwóch meczach triumfowali goście. Winnipeg Jets zdemolowali rywala w Edmonton 5:2, natomiast z Anaheim z tarczą wyjechali gracze Calgary, którzy wygrali mecz 2:0.
Na jutro zaplanowano siedem spotkań, wśród których zagrają Vancouver z Ottawą, czy Vegas z Arizoną. Na pewno będzie ciekawie...
Dzisiaj na godzinę 9:00 zaplanowano spotkanie w pierwszej rundzie turnieju WTA w Hongkongubw którym zmierzą się Agnieszka Radwańska z reprezentantką gospodarza turnieju Ling Zhang. Polka znajduje się obecnie na 18 miejscu w rankingu WTA, natomiast jej dzisiejsza rywalka jest 348, zdecydowaną faworytką jest więc Isia. Obie panie przeciwko sobie jeszcze nie grały...
W czterech poniedziałkowych spotkaniach padło 18 goli, co dało średnio 4.5 gola na mecz. Zaczęło się skromnie, bo od zwycięstwa NY Rangers 2:0 z Montrealem o czym już pisałem wczoraj. Później, jeśli chodzi o liczbę goli to było już lepiej. Boston przegrało u siebie z Colorado 0:4, a NY Islanders z St. Louis Blues 2:3, ale tu o końcowym wyniku musiały zdecydować rzuty karne, ponieważ po upływie regulaminowego czasu gry był remis. W ostatnim tego dnia meczu padło aż 8 goli, a Buffalo przegrało przed własną publicznością z diabłami z New Jersey 2:6...
Reprezentacja Polski pokonała wczoraj zespół Czarnogóry 4:2, ale w pewnym momencie zrobiło się gorąco...
Tylko jeden cel: zwycięstwo. Wygrać nie oglądając się na innych. I zaczęliśmy pięknie. Już w 6 minucie Piszczek ruszył prawym skrzydłem, złamał akcję wykładając piłkę na 16 metr do Zielińskiego, który skiksował tak szczęśliwie, że piłka dotarła do Mączyńskiego, a ten otworzył wynik meczu. 10 minut później było już 2:0 po kolejnej składnej akcji naszej drużyny. Zaczęło się od Zielińskiego na 20 metrze, podał prostopadłą piłkę do stojącego w polu karnym Lewandowskiego. Robert był kryty przez rywala zauważył nadbiegającego Grosickiego, któremu wyłożył piłkę, a ten zrobił z nią to co powinien. Wydawało się, że Polacy rozpędzili się na tyle, że za chwilę odbiorą chęć do gry rywalowi, jednak do końca pierwszej połowy gole już nie padały. Prowadziliśmy 2:0 natomiast w Kopenhadze było dalej 0:0.
Na drugą połowę nasza reprezentacja wyszła z olbrzymim spokojem. Między czasie Duńczycy objęli prowadzenie po golu z rzutu karnego Eriksena w 60 minucie. W 78 goście zdobyli kontaktowego gola po pięknym strzale z przewrotki Mugosa, ale naprawdę gorąco zrobiło się 5 minut później, kiedy to Czarnogórcy wyrównali, tym razem kapitalnym strzałem z dystansu Tomasevica. W Warszawie 2:2 a w Kopenhadze 1:0, a poza tym gospodarze grali z przewagą gracza po czerwonej kartce dla zawodnika Rumunii Cristiana Ganea. Słychać było już głośny doping dla Czarnogórców płynący z Danii, ale doping naszych kibiców okazał się jednak zagłuszający, bo 2 minuty później znów wyszliśmy na prowadzenie. Robert Lewandowski wystartował do piłki po zbyt lekkim wycofaniu piłki do bramkarza i znalazł się w sytuacji sam na sam z Petkovicem z sekundę później z pustą bramką. Po minucie było już 4:2. Akcję rozpoczął lewym skrzydłem Grosicki, dośrodkował w pole karne, tam zamykał Błaszczykowski, który kopnął piłkę na 5 metr równolegle do linii końcowej z zamiarem podania do Lewandowskiego, ta jednak odbiła się niefortunnie od nogi Stojkovica i wpadła do bramki. Informacja o błyskawicznej zmianie rezultatu w Polsce musiała zaszokować Duńczyków do tego stopnia, że stracili oni gola w 88 minucie i ostatecznie tylko zremisowali z Rumunią 1:1...
Cel osiągnięty! Po 12 latach przerwy jedziemy na mundial!!!
Dzisiejszej nocy rozegrano tylko jeden mecz w którym w Nowym Jorku Rangersi pokonali gości z Montrealu 2:0. Wynik trochę skromny jak na hokej i jak na to do czego zaczęły nas przyzwyczajać zespoły z NHL. Zapraszam do obejrzenia obszernego skrótu poniżej.
Dzisiaj zostaną rozegrane jeszcze trzy spotkania. O 19:00 Boston zagra z Colorado oraz NY Islanders z St Louis, a o 21:00 Buffalo zmierzy się z diabłami z New Jersey. Podsumowanie piątego dnia tuż po meczu w Buffalo...
89 goli padło w czternastu rozegranych ostatniej nocy meczach, co dało średnio 6,35 bramki na mecz.
Najwięcej padło ich w Toronto, gdzie gospodarze wygrali z NY Rangers 8:5. Strzelając 13 goli mecz wdarł się na pozycję lidera pod względem ilości goli zdobytych w regulaminowych 60 minutach, detronizując tym samym mecz Chicago z Pittsburghiem, gdzie padło ich 11 (10:1). Skoro wywołałem już ducha Chicago to dzisiaj w nocy również grali i wygrali swoje spotkanie. Byli co prawda nieco łaskawsi dla zespołu Columbus strzelając im połowę tego co mistrzom. Gości stać było jedynie na trafienie honorowe.We wczorajszym wpisie wspomniałem o meczu Ottawy z Detroit w kontekście remisu. W ubiegłym sezonie ci drudzy byli pod tym względem najlepsi, natomiast Kanadyjczycy byli w czołówce. Więc ku potwierdzeniu moim słowom ostatniej noc pomiędzy tymi drużynami padł remis! W regulaminowym czasie gry było 1:1, a zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. Te lepiej wykonywał drużyna Detroit.
Remisy tej nocy padały również w innych meczach. Arizona - Vegas, gdzie goście wygrali po dogrywce 2:1. Przyjezdni byli również górą w meczu Anaheim - Philadelphia. Tu po 60 minutach meczu było 2:2 i podobnie jak w Arizonie dogrywka wystarczyła "lotnikom" żeby udowodnić swoją wyższość. 4:4 było w meczu Caroliny z Minnesotą, ale tam o zwycięstwie gospodarzy decydowały karne...
Już dzisiaj o godzinie 18:00 naszej reprezentacji pozostało już tylko postawić kropkę nad i. Po zwycięstwie w Armenii 6:1 i zwycięstwie Dani na wyjeździe właśnie z Czarnogórą 1:0, wciąż mamy trzypunktową przewagę nad reprezentantami ze Skandynawii. Nie wiem co musiałoby się zdarzyć, żeby było dramatycznie w kontekście naszego awansu? Duńczycy zagrają u siebie z Rumunią, a że są na fali nie powinni mieć większych problemów z ich pokonaniem. Nasza reprezentacja musi mecz wygrać lub ewentualnie zremisować, żeby awansować nie oglądając się na innych. Gramy u siebie, a po zdemolowaniu Armenii morale naszej drużyny jest gdzieś na wysokości Mount Everestu. Wydaje się, że jedyne pytanie jakie sobie zadajemy przed meczem to...ile, a nie czy wygramy...
Ostatniej nocy rozegrano tylko trzy spotkania w których padło 16 goli, czyli 5.33 gola na mecz.
Warto zwrócić uwagę na debiutantów obecnego sezonu, którzy wygrali na wyjeździe z Dallas Stars 2:1. Wszyscy zachodzą w głowę, jak będzie wyglądał pierwszy sezon "Rycerzy". Sam jestem tego ciekaw. Na pewno sezon będzie przez to ciekawszy. Będziemy ich obserwować...
W chwili, kiedy piszę te słowa trwa mecz NJ Devils z Colorado. Po pierwszej tercji gospodarze prowadzą 1:0...
Na nadchodzącą noc zaplanowano aż 14 spotkań, a wśród nich giganci remisów z ubiegłego sezonu, czyli Detroit - Ottawa...
Dzisiaj w 8 spotkaniach NHL padły 53 gole co daje 6.62 gola na mecz. Tę statystykę mocno podkręcił wynik z Chicago, gdzie zmierzyli się miejscowe jastrzębie z obrońcami tytułu z Pittsburgha.Mistrzowie zostali zdemolowani aż 10:1, a w meczu hattrickiem popisał się Amerykanin Brandon Saad, a Ryan Hartman pipisał się czterema asystami...
Ostatniej nocy padły dwa remisy. Pierwszy w meczu Buffalo - Montreal, gdzie po 60 minutach było 2:2, a zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. Te lepiej wykonywali goście. Podobnie było w przypadku drugiego remisu. Ottawa remisowała po regulaminowych 60 minutach z Washington 4:4 i tu również po rzutach karnych lepsi byli przyjezdni...
Baz niespodzianki zakończył się mecz pomiędzy naszą reprezentacją, a Armenią.
Polacy bardzo szybko zaczęli, bo już w drugiej minucie Polska wyszła na prowadzenie po golu Grosickiego. Dwa kolejne gole to już dzieło Roberta Lewandowskiego. Pierwszy w 18 minucie po cudownym strzale z rzutu wolnego, a drugi 7 minut później mocnym strzałem po ziemi przy rzucie wolnym pośrednim z piątego metra, po tym jak bramkarz gospodarzy złapał piłkę po podaniu od swojego obrońcy. Jeszcze przed przerwą gola dołożyła drużyna Armenii, a dokładniej zrobił to Hambardzumyan w 39 minucie. W rugiej połowie strzelali już tylko Polacy. W 58 minucie po indywidualnej akcji na 4:1 podwyższył Błaszczykowski. Sześć minut później Lewandowski skompletował hattricka pokonując bramkarza strzałem z bliskiej odległości po wyłożeniu piłki przez Grosickiego. Robert tym samym wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców wyprzedzając o jednego gola Ronaldo. Kropkę nad i postawił Rafał Wolski w 89 minucie wykorzystując chaos w polu karnym Ormian.
Trzy punkty jadą do Warszawy, ale żeby już dzisiaj świętować awans potrzebujemy remisu w meczu Czarnogóry z Danią. Na ten moment po 45 minutach Duńczycy prowadzą 1:0...
Już dzisiaj o godzinie 18:00 rozpocznie się mecz w 9 kolejce fazy eliminacyjnej w grupie E, w którym zmierzymy się z Armenią. Ormianie zajmują 5 miejsce w tabeli z dorobkiem 6 punków. Polska jest liderem tabeli z 19 punktami na koncie i już dzisiaj może zapewnić sobie awans na mundial w Rosji. Żeby tak się stało muszą dzisiaj zostać spełnione dwa warunki: trzeba wygrać mecz z Armenią, a w spotkaniu Czarnogóry z Danią musi paść remis. Z Armenią graliśmy do tej pory 6 razy. 4 razy wygraliśmy raz przegraliśmy i raz padł remis. O tym że nie wolno lekceważyć dzisiejszego rywala niech świadczy fakt, iż niespełna rok temu wygrali oni z Czarnogórą 3:2 mimo że przegrywali do przerwy 0:2.
28 goli, jeden remis i dwa hattriki w zaledwie czterech meczach to chyba najlepszy dowód że NHL to najlepsza liga hokeja na świecie. W inaugurującym sezon spotkaniu Winnipeg okazało się gościnne aż do bólu. Przede wszystkim do bólu serca kibiców zgromadzonych na MTS Centre. "Odrzutowce" mięli jakieś problemy z silnikami i przez pierwsze dwie tercje patrzyli jak krążek wpada tylko do ich bramki. Pierwsza tercja 0:3, druga 0:1, a w trzeciej na dobitkę już w 36 sekundzie zrobiło się 0:5. Po kolejnych 7 minutach było 0:6. Wtedy silniki zaskoczyły i w dwie minuty (między 11 a 13) zrobiło się 2:7...
Delikatny falstart zaliczyli obrońcy tytułu Pittsburgh Penguins. Delikatny bo mimo wszystko zaczynają sezon z punktem na koncie, ale tylko jednym. Po 60 minutach w meczu z St Louis było 4:4 i zwycięzcę musiała wyłonić dogrywka. Ta trwała zaledwie 1:15 i to goście zjechali z lodowiska z tarczą...
Dwa ostatnie mecze tej nocy i pokaz skuteczności Kanadyjskich zawodników. Edmonton Oilers wygrało, skromnie jak na hokej, 3:0 z Calgary, a wszystkie gole strzelił Connor McDavid. W kolejnym meczu San Jose przegrało na własnym lodowisku 3:5 z Philadelphią Flyers, a bohaterem meczu inny Kanadyjczyk grający w drużynie gości, Wayne Simmonds, który podobnie jak jego rodak z Edmonton ustrzelił go w wersji klasycznej...
W końcu! O pierwszej w nocy naszego czasu rusza najlepsza na świecie liga hokeja. Na inaugurację mecz rozegrają drużyny Winnipeg Jets i Toronto Maple Leafs. W ostatnim meczu między sobą 22 lutego w Toronto po 60 minutach był wynik 4:4. Mecz ostatecznie po dogrywce wygrała drużyna gospodarzy. O dziwo w ostatnim meczu na lodowisku Winnipeg 20 października 2017 roku również padł wynik 4:4 i analogicznie wygrała drużyna gospodarzy po dogrywce. Jak będzie tej nocy? Zobaczymy...
O 2:00 pingwiny z Pittsburgha zagrają z St. Louis Blues. Dwie godziny później rusza mecz Edmonton z Calgary, a w czwartym meczu o 4:30 San Jose zmierzy się z Philadelphią...
Niestety, na trzeciej rundzie skończyła swoją przygodę w Pekinie najlepsza polska tenisistka. Radwańska uległa młodej Rosjance Darii Kasatkinie 1:2 (6:4; 5:7; 2:6). Był to pierwszy mecz między tymi zawodniczkami. Rosjanka w kolejnej rundzie zmierzy się z Rumunką Simoną Halep, która dziś pokonała jej rodaczkę Marię Sharapową 2:0 (6:2; 6:2).
Agnieszka Radwańska pokonała Chinkę Zhang 2:0 (7:5; 7:5) i awansowała do kolejnej rundy. Tam czekała już na nią dwudziestoletnia Rosjanka Daria Kasatkina. Obie panie przeciwko sobie jeszcze nie grały. Mecz zaplanowano na jutro na godzinę 15:00
Agnieszka Radwańska za kilka minut zmierzy się z Chinką Zhang w drugiej rundzie turnieju WTA w Pekinie. Zawodniczki do tej pory zagrały przeciwko sobie trzy razy i we wszystkich Polka wygrywała 2:0. Jak będzie dzisiaj? Początkowo mecz był planowany na 13:50, a na obecną chwilę jest półgodzinne opóźnienie. Poniżej link do meczu.
Wrzesień przeszedł do historii. Zapamiętam go na pewno ze względu na chociażby najdłuższą serię trafionych typów na ilość goli w KHL, czyli 15. Obecna seria jest już na poziomie 7 meczów z rzędu, a już jutro o 11:30 kolejne emocje. Kunlun zagra z Tractorem, a Vladivostok z Jekaterinburg. Opisy i rekomendowane typy już pojawiły się na www.letsbettogether.interiowo.pl
Jak wrzesień to i wspomniana wyżej strona ruszyła z kopyta. Letsbettogether (LbT) o urzeczywistnienie planu dwóch maniaków bukmacherki. Strona jest coraz częściej odwiedzana za co serdecznie Dziękujemy! Stale coś poprawiamy i wcielamy w życie nowe pomysły. Liczymy, że z każdym kolejnym miesiącem będziemy pisali dla coraz większego grona odbiorców.
A co w październiku?
Hokej: będziemy kontynuować typowania na ilość goli w KHL, ale przede wszystkim czekamy na start sezonu zasadniczego w NHL....
Piłka nożna: Propozycje kolejnych progresji. Ciekaw jestem jak w tym miesiącu wypadną Lavall i Numancia. I czy Lens w końcu zremisuje, a Valenciennes przerwie serię 8 meczów bez remisu?
Opisy meczów, statystki, aktualności, ciekawostki, powtórki, najciekawsze akcje ze świata piłki nożnej, hokeja i tenisa wszystko w jednym miejscu www.letsbettogether.interiowo.pl
Jedno jest pewne. W tym miesiącu będzie bardzo emocjonująco. Czego i Wam życzę!!!
